Wymęczone zwycięstwo w pierwszym meczu tej rundy. Kasztelan 2:3 Włókniarz!

Wymęczone zwycięstwo w pierwszym meczu tej rundy. Kasztelan 2:3 Włókniarz!

Dnia 11 kwietnia zainaugurowaliśmy rudne wiosenną sezonu 2014/2015 B1 Junior Młodszy. Po świetnym okresie przygotowawczym, w którym ponieśliśmy tylko jedną porażkę, przystępowaliśmy do meczu w bardzo dobrych humorach. Pogoda dopisała, boisko nie było złe, nic tylko grać w piłkę. Niestety od początku meczu widać było, że zawodnicy Włókniarza czują się jak na wakacjach. Wśród zawodników obu zespołów dominowała jedna wspólna cecha - statyczność. Spotkanie z początku było nudne. Jednak z czasem to my zaczęliśmy się rozkręcać i stwarzać sobie jakieś okazję. Już w 10 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Łukasz Włodarczyk, jednak nasz kapitan uderzył wprost w bramkarza. Kilka minut później niecelnie z ostrego kąta uderzał Adrian Kozakowski. Mimo braku skuteczności Włókniarz nie zwalniał tempa, co zaowocowało piękną bramką Adriana Przywary. Nasz środkowy pomocnik mocnym strzałem z lewej strony pola karnego po długim rogu nie dał szans bramkarzowi. Było 1:0. Mimo, że graliśmy dalej bardzo wolno i często chaotycznie to właśnie my marnowaliśmy kolejne okazje. W 27 minucie po dośrodkowaniu Macieja Danielewicza, Siwy z główki trafił tylko w boczną siatkę. 6 minut później nasz kapitan zmarnował kolejną okazję, tym razem przegrał w polu karnym pojedynek 1 na 1 z obrońcą. Chwilę potem swoją "setkę" zmarnował Adrian Kozakowski, który z kilku metrów nie trafił czysto w piłkę. Wszystko to się zemściło tuż przed przerwą. Najpierw po stracie w środku pola i zamieszaniu w polu karnym, napastnik gospodarzy z bliskiej odległości pokonał Krzysztofa Janika. Chwilę potem napastnik Żarnowa zabawił się z naszymi obrońcami i po minięciu całej trójki z metrów pokonał Krzyśka, którego trzeba pochwalić za cały świetny mecz. Mało brakło a by udało mu się obronić przy drugiej bramce. Mimo bliskiej odległości Krzysiu się wyciągnął i piłka po rękawicy wpadł tuż przy słupku. W przerwie padło kilka ostrych słów od naszego trenera. Boisko opuścił kompletnie niewidoczny Krystian Łanowski, a wszedł bardzo dobrze grający Mateusz Strzelecki. Od początku drugiej połowy zmieniło się tylko tyle, że nie wykorzystywaliśmy jeszcze większej ilości okazji. Swoją nieskutecznością imponował Łukasz Włodarczyk. Piłka także nie siedziała naszym technikom, czyli Maćkowi Danielewiczowi i Adrianowi Przywarze. Do 70 minuty wszystko wskazywało na to, że Włókniarz już nie pokona bramkarza gospodarzy. Nadzieję na końcowy sukces przywróciła dwójkowa akcja Siwy-Koza. Adrian Kozakowski ruszył skrzydłem i wszedł w pole karne, po czym po raz pierwszy w meczu zdecydował się na podanie. Tym razem Łukasz Włodarczyk z 5 metrów pokonał bramkarza gospodarzy i ożyły nadzieje na sukces. W 75 minucie wszystko mogło skończyć się tragicznie, gdyż grający dobrze do tej pory Jakub Olejnik popełnił błąd przy wyprowadzeniu piłki i napastnik Żarnowa znalazł się w sytuacji sam na sam. Na szczęście Krzysiu Janik wyszedł z bramki i napastnik gospodarzy minimalnie się pomylił. Chwilę potem Maciej Danielewicz szybko wznowił grę z autu, Siwy wygrał wreszcie pojedynek 1 na 1 z obrońcą wyszedł na sam na sam z bramkarzem i wystawił piłkę debiutującemu Mateuszowi Strzeleckiemu. Ten z dwóch metrów nie mógł się pomylić i tym sposobem Włókniarz ponownie wyszedł na prowadzenie. Sędzia doliczył 3 minuty, jednak Żarnów nie był już w stanie zagrozić naszej bramce.

Podsumowując: najsłabsze nasze spotkanie tej wiosny. Graliśmy "od niechcenia", statycznie przez co dość długo się wydawało, że wyjedziemy z Żarnowa bez punktu. Katastrofalna skuteczność przy milionie okazji w końcu musiała się skończyć bramkami dla gospodarzy. Na szczęście udało nam się przełamać w ostatnich 10 minutach i wywieźć z Żarnowa 3 punkty.

Bohater meczu: trudno wskazać, lecz dobry mecz zagrała nasza obrona i bramkarz. Michał, Kuba, Piotrek i Krzysiek nie raz ratowali nam mecz.

Następne spotkanie: 18 kwietnia zagramy o godzinie 11:00 na stadionie w Moszczenicy z WOY-em Bukowiec Opoczyński. W poprzedniej rundzie to właśnie z tym rywalem wygraliśmy najwięcej i zagraliśmy jeden z najlepszych meczy, także w sobotę emocji i goli mam nadzieję, że nie zabraknie.

Zapraszamy!

Link do relacji: http://glks1998.futbolowo.pl/game/221345

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości